niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 10

Wyszłam z łazienki po 40 minutach, włosy związałam w nieogarnięty kok i ubrałam się w piżamę. Do łóżka weszłam od razu, ale z telefonem. Napisałam do Sue i podziękowałam za dzisiejszy dzień i odłożyłam telefon. Kiedy zasypiałam ktoś zapukał do moich drzwi. Dźwignęłam głowę i zezwoliłam na wejście. Zobaczyłam twarz Louis'a.
- Śpisz?
Zapytał szeptem.
- Jeszcze nie. Stało się coś?
Zapytałam obracając się w jego stronę.
- Nie.
Zamknął za sobą drzwi i ruszył w stronę mojego łóżka.
- Ale nie umiałem zasnąć.
Powiedział kładąc się obok mnie.
- ehh okey. Dobranoc.
Położyłam się na jednym boku, plecami do niego, a potem poczułam, że mnie przytula i do siebie przyciąga. Uśmiechnęłam się sama do siebie i ułożyłam wygodnie. Zasnęłam po kilku chwilach.
Rano obudziłam się wtulona w niego o dziwo twarzą. Patrzyłam na niego chwilę, a potem go pocałowałam. Odwzajemnił mój pocałunek co znaczyło, że już się obudził. Oderwałam się i na niego spojrzałam. Miał zamknięte oczy.
- Dzień dobry. Jak się spało?
Spytałam dając mu buziaka w policzek i wychodząc spod kołdry.
Zaczął się rozciągać i ziewać, a ja się zaśmiałam.
- Bardzo dobrze.
- No ja mam nadzieję. Idziesz dzisiaj na basen? Wybieram się z Sue i Harry'm.
- Harry'm?
- Tak. Wczoraj poszedł ją odprowadzić, więc... kto wie co tam się działo.
Zaśmiałam się.
- To jak? idziesz?
- Jasne mogę iść.
Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam z szuflady strój kąpielowy i poszłam do łazienki go ubrać. Wyszłam, a Louis patrzył na mnie z otwartą buzią.
- I jak? Może być?
Uśmiechnęłam się wyciągając z szafy ubrania .
- No pewnie. Wyglądasz... ślicznie.
- Dziękuję.
Wciągnęłam na siebie ubrania i wyszłam do kuchni zostawiając zdezorientowanego chłopaka w pokoju.
Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku i zrobiłam kanapek. Potem zobaczyłam, że wchodził do kuchni 7 lat starszy chłopak.
- przebrałeś się już? Ja za chwilę wychodzę.
- Dwa razy nie musisz powtarzać. Zaraz pójdę.
- Yhm.. O ile zdążysz.
- zdążę zdążę.
- Okey.
Zjadłam kanapki i wstałam od stołu. Chłopak nadal jadł, więc ruszyłam do drzwi wyjściowych. Szybko wepchnął ostatnie kawałki i pobiegł się przebrać. Ubrałam buty, a on był przy drzwiach. Też szybko założył buty i razem wyszliśmy. Wyciągnęłam telefon ze spodenek i zadzwoniłam do Sue.
- Wyszliśmy z domu. Będziemy u ciebie za jakieś 20 minut.
- Okey. Ja się przygotowuję, a Styles ma tutaj być za jakieś 10 minut.
- Dobra. To do zobaczenia.
Rozłączyłam się i schowałam telefon. Louis złapał mnie za rękę i na mnie patrzył. Chciałam zapytać czemu się tak przygląda, ale w tej chwili zadzwonił jego telefon. 
_______________________
next po 450 <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz