sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 16

Droga mijała w ciszy, ja wciaż byłam przygnębione i przed oczami miałam obraz Louis'a z mamą Sue.
Po kilku chwilach dotarliśmy pod dom chłopaków. W zasadzie chyba tylko ja i Zayn będziemy, bo była kompletna pustka. Weszliśmy do środka. poprosiłam o sok, a sama poszłam do łazienki zadzwonić. Zakluczyłam drzwi i wyjęłam telefon. odbierz Sue prosze odbierz... myślałam po 2 sygnałach, w końcu usłyszałam jej głos.
- Cześć Tam!
- hej.. Co tam?
- Dobrze. Właśnie skończyłam niedawno lekcje i teraz siedzę sobie w pokoju, a tam?
- Gorzej niż źle.
- Co się stało?
- Nie uwierzysz, ale poprzedniej nocy spałam u was bo twoja mama gdzieś szła no i ja zajmowałam sie Colinn'em. Louis zaproponował, że też pójdzie, ani ja ani twoja mama nie miałyśmy nic przeciwko. Wyobraź sobie, ze w nocy jak się przebudziłam to w waszej kuchni Louis i twoja mama... to było okropne.. te odgłosy... ciągle je słysze..
- Moja mama?! Louis?! To nie możliwe!
- Też nie mogłam w to uwierzyć.
- Eh a jak się trzymasz?
- Jakoś. Ale nie mam ochoty z nim rozmawiać.
- No i bardzo dobrze. Zawsze możesz się wprowadzić do..
- Nie do ciebie. Tam jest twoja mama. Nie chcę też widzieć jej bez urazy.
- Rozumiem. Jeszcze tylko do przyszłego roku jakieś kilka miesięcy i masz 18.
- Tak racja. Okey nie przeszkadzam. Trzymaj się.
Zaśmiałam się i rozłączyłam. Poprawiłam przed lustrem makijaż i wyszłam do salonu. Zayn siedział już na kanapie i oglądał telewizję.
Usiadłam obok niego. Wzięłam szklankę do ręki i napiłam się.
- Gdzie chłopaki?
- Może w centrum. Zadzwonię do nich.
- Okaay..
Wyciągnął telefon i wybrał numer.
- Hej Liam. Gdzie jesteście? W centrum? Tak myślałem, a z kim? Oo okey no nic bawcie się dobrze. Nie .nie ja siedzę w domu i.. nie przyprowadzajcie go tutaj dziś. Dowiecie się potem. No tak! cześć.
Rozłączył się i popatrzył na mnie.
- Są w centrum jak mówiłem.
- wrócą?
- z Louisem.
- Hah po co?
- Gadają w zasadzie chyba o tobie. Bo pytał czy wiem co z tobą.
- Ale ma problem.
Zaśmiałam się i podeszłam do ich barku.
- Możemy się czegoś napić?
Spytałam z nadzieją wyciągając wódkę.
- Tak, ale ty nie masz 18.
- Za kilka miesięcy będzie. Spokojnie.
Uśmiechnęłam się, przyniosłam kieliszki i nalałam. Zaczęliśmy pić.
Wypiłam odrobinkę więcej od niego. Byłam tak pijana, że zasnęłam, a on nie chciał mnie budzić, dlatego zaniósł mnie do czyjegoś pokoju dał całusa w czoło i wyszedł.

Obudziłam się następnego dnia o 6 rano przez promienie wpadające przez okno.  Wyszłam z łóżka zebrałam się z bólem głowy i wyszłam z ich domu kierując sie do swojego. Musze się umyć i przebrać.
Wchodząc zauważyłam wychodzącego Louis'a.
- Cześć!
Uśmiechnął się, a ja tylko na niego spojrzałam i poszłam do siebie. Chyba nie zrozumiał o co mi chodzi, ale ja mu wszystkiego mówić nie będę. Niech sie cholera sam domyśli.
Wyciągnęłam z szafy ubrania i poszłam do łazienki. Upewniając się, że zakluczyłam drzwi rozebrałam ubrania i bieliznę po czym weszłam pod prysznic. Załączyłam lekki strumień ciepłej wody i szybko się namydliłam.

Po kilkunastu minutach byłam ubrana i się malowałam. Jak zwykle zrobiłam kreski i pomalowałam rzęsy. To zajęło mi jakieś 10 minut, a fryzura kolejne 5. Z łazienki wyszłam 7;10 dlatego też szybko wyszłam z pokoju do kuchni i tam zrobiłam sobie śniadanie. Popiłam je sokiem i o 7;30 byłam gotowa do wyjścia. W pokoju zebrałam jeszcze tylko potrzebne rzeczy no, a potem wyszłam z pokoju i domu.
Do szkoły szłam wolnym krokiem przez co dotarłam dopiero 7;55. Chwilę postałam z koleżankami na korytarzu, a potem przyszedł nasz nauczyciel plastyki- Zayn, uśmiechnął się do mnie i wpuścił nas wszystkich do sali.
Zajęłam swoją ławkę i wyciągnęłam zeszyty.
______________________________________________
Okey chyba tyle wam wystarczy. Jednego koma brakuje, ale ehh jakoś nie miałam co robić haha ♥
Następny przewiduję w przyszłym tygodniu ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz