Uśmiechnęłam się i pocałowałam go namiętnie.
- Nie gniewasz się na mnie za to?
- Nie.
Pocałowałam go w policzek i lekko go odepchnęłam ze zwycięskim uśmiechem. ruszyłam do drzwi garderoby. Otworzyłam je i wyszłam. Louis chciał mnie złapać, ale mu uciekłam, dlatego też zaczęliśmy się gonić. Sue wyszła z sypialni i powiedziała zaspana.
- Jak dzieci...
Przeszła przez nas biegających i poszła do kuchni. Louis się zapatrzył żeby jej nie przewrócić dlatego też wskoczyłam na niego od tyłu i dałam mu buziaka w policzek.
- Nie złapałeś mnie.
Szepnęłam mu do ucha i zeszłam. Razem poszliśmy do kuchni za moją przyjaciółką.
- A gdzie Harry?
- Ubiera... się.
Chyba się wygadała.
- uuu to co się działo, że on się musi ubierać.
Powiedziałam ze śmiechem, a Sue zmierzyła mnie wzrokiem.
- Dobra dobra już jestem cicho. Co robimy na śniadanie?
- Ty mi pomożesz, a Louis może iść do salonu popatrzeć na telewizor.
Powiedziała przyjaciółka, a chłopak dodał.
- Rozumiem chcecie się mnie pozbyć. Już idę.
Puścił mi oczko i wyszedł.
- Dobra a teraz ci powiem, ze tak.. Harry w łóżku jest świetny.
- Haha on ma o tobie pewnie takie samo zdanie.
- Tu nie chodziło o zabawę.. Chyba się..
- Zakochałaś. Wiem ja w Lou też.. A on mnie powiedział to samo.
- No co ty? I teraz jesteście parą?
- nie... Na razie nie. A ty z Styles'em?
- Nie zapytał, ale czuję, że zrobi to przy najbliższej okazji.
- Będziemy obie szczęśliwe.
Przytuliłam ją i zaczęłam robić kanapki. Po 15 minutach śniadanie stało na stole. Louis siedział, a Harry oglądał jeszcze końcówkę programu. Ja po zjedzeniu poszłam ubrać buty, pożegnałam się z przyjaciółką.
- Sorki, ale musze iść do centrum i te książki... Jutro pierwszy dzień w szkole.. Pa.
Dałam jej buziaka w policzek, chłopakom machnęłam ręką i wybiegłam z domu Sue. Po kilku minutach szybszego marszu dotarłam do domu. Przebrałam się w moje ciuchy, a te od przyjaciółki wrzuciłam do prania. Zabrałam portfel, słuchawki, dokumenty i telefon do torby, a następnie wyszłam z domu. Musiałam w centrum pozałatwiać sprawy, a potem iść do szkoły jak dyrektorka kazała. Więc po 3 godzinach załatwiania mogłam ruszyć do szkoły.
Kiedy dotarłam akurat zaczęła się przerwa, więc wszyscy moi znajomi z klasy mnie witali. Przeprosiłam ich i poszłam do gabinetu dyrektorki.
- Dzień Dobry pani Ness.
- Witaj Tamaro. Jak się czujesz?
Spytała wskazując ręką siedzenie i zamykajac drzwi.
- Dziękuję jest już lepiej.
- Mam nadzieję, że już się zaklimatyzowałaś w otoczeniu i teraz wrócisz do nas taka jak kiedyś pełna energii.
- Też mam taką nadzieję. Co do rodziny zastępczej jest na prawdę bardzo sympatycznie. Rodzice traktują mnie jak swoją córkę, a ich syn potrafi mnie rozbawić.
- Dobrze. Podczas twojej nieobecności troszeczkę się zmieniło. Tutaj masz nowy plan.
Powiedziała podając zapisaną kartkę.
- No i macie nowego nauczyciela od Plastyki. Poznasz go jutro, a teraz jestes już wolna.
- Dziękuję. W końcu tu wrócę.
Uśmiechnęłam się do dyrektorki, podałam jej rękę i wyszłam z gabinetu. Chwilę pogadałam ze znajomymi.
- A jak ten nowy nauczyciel?
- Jakiś Zayn.. M...
Powiedziała moja koleżanka, a ja się w myślach zaśmiałam i spytałam.
- Malik?
- O dokładnie. Skąd wiesz?
- Znam go.. Dobrze uczy?
- Tak. A do tego jest nieziemsko przystojny i do tego nie dużo starszy od nas.
- Wiem. Znam go osobiście. I do tego jest bardzo sympatyczny.
- No nie na zajęciach.
- Jest aż tak źle?
- Nie. Po prostu wszystko musi być perfekcyjne, ale co to dla nas jak uczymy się tutaj już 3 rok.
- Dokładnie. Dobra ja spadam. Do jutra. Mamy na 8 ta?
- tak niestety. trzymaj się.
- pa.
Pomachałam im wszystkim rękę i wyszłam ze szkoły chowając plan do torby. Zobaczyłam podjeżdżające auto Zayn'a. Podeszłam do niego.
- Cześć Zayn. Słyszałam, ze od niedawna tutaj uczysz.
- No cześć.
Dał mi buziaka w policzek.
- No, a skąd wiesz?
- Chodziłam do tej szkoły i od jutra znowu wracam.
- No co ty? Serio?
- Tak. Wszystkie moje koleżanki na ciebie lecą.
- Uu dzięki za info. Ale mam swoją jedyną.
- Wiem wiem. Powodzenia w szkole. Jutro też mnie będziesz uczyć. Spadam pa.
Przytuliłam go i poszłam dalej. Ale dziwny zbieg okoliczności...
_____________________________________
No i jak? Może jakieś komentarze? ^^ mam nadzieję że się podoba. Next po 530.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz