Kiedy przyjaciolka z bratem poszla do siebie, Louis przyszedl do mnie.
_ Dziewczyny macie czas jutro po 13?
_ Ja z pewnoscia tak, ale Sue to nie wiem, bo moze miec zajecia. Siadaj napisze do niej.
Brunet usiadl na wykladzinie pod lozkiem i czekal, a ja wyslalam przyjaciolce smsa: ,,Blagam cie powiedz ze masz jutro czas po 13. Lou zorganizowal to spotkanie. Odpisz szybko
Usiadlam na lozku i Louis tez obok mnie. Po kilku chwilach dostalam odpowiedz. Szybko odczytalam:
'' Moi rodzice mieli przyjechac, ale w takim ukladzie zaraz do nich zadzwonie i przywioze Colina do nich wczesniej. Juz nie moge sie doczekac *_*''
Usmiechnelam sie do telefonu.
- Sue ma czas.
- O to super.
- Ale bedzie bez brata. Tak chyba lepiej nie?
- No w sumie. Nie wiem jak woli. Ja tam lubie dzieci.
- Serio?
Spojrzalam na niego zdziwiona.
- No tak. A ty nie?
- Ja uwielbiam dzieci. Jestem zdziwiona, ze ty je lubisz.
- A co w tym dziwnego?
- No w sumie nic.
- No i wlasnie. A ty mialas rodzenstwo?
Spojrzalam na niego i pokiwalam przeczaco glowa.
- Zawsze zajmowalam sie bratem przyjaciolki wiec nie brakowalo mi tego. choc teraz...
- E niedlugo to ty bedziesz miec swoja rodzine i swoje dzieci.
- Tak pewnie.
Zasmialam sie i popatrzylam na Louis'a. Polozyl sie na poduszce a ja nie wiem czemu, ale polozylam sie na jego klatce piersiowej, czulam, ze byl zdziwiony, ale pozniej objal mnie reka. Dzwine, ale wtedy poczulam sie bezpieczna. Objelam go tez jedna reka i wsluchiwalam sie jak bije mu serce.
- masz chlopaka?
Dzwignelam glowe i na niego spojrzalam.
- nie. Pytasz z ciekawosci?
- mniej wiecej. Pytam bo to dla mnie wazne.
- okey. a ty masz dziewczyne?
- bylo kilka niewypalow i teraz wole poczekac. z jedna bylem nawet zareczony.
- Eh wspolczuje.
- nie musisz, po prostu przestalismy sie dogadywac i zerwalismy, to byla wspolna decyzja.
- Kochasz ja jeszcze?
- Kochalem jeszcze jakis czas, ale zajalem sie soba.
- to dobrze.
Usmiechnelam sie dalej na nim lezac. Rozmawialismy jeszcze chwile, a potem chcial wstac, usiadlam i go puscilam.
- wygodny jestes.
Zasmialam sie i przeczesalam wlosy palcami.
-Dzieki. Mile slowa od ciebie.
Usmiechnelam sie slodko i na niego patrzylam. Przyblizyl sie do mnie i chcial mnie pocalowac, tez tego chcialam, ale jego mama zapukala do mojego pokoju. Ale w koncu wiem czy cos do mnie czuje.
- O przeraszam, chodzcie na kolacje kochani. troche pozno ale nie chcielismy wam przeszkadzac z kolezanka.
wyszla z mojego pokoju, a ja spojrzalam na bruneta i sie usmiechnelam. Sama sie przyblizylam i go pocalowalam. Odwzajemnil moj pocalunek, potem razem poszlismy do jadalni. Zaczelismy jesc, ale co chwile usmiechalismy sie do siebie. Sama wrocilam do mojego pokoju i napisalam do Sue: ,,Pocalowalismy sie! *_* jeju rozumiesz?!''
Poszlam do lazienki biorac ze soba telefon. napuscilam wody, przyjaciolka zamiast odpisac do mnie zadzwonila.
- no nie wierze! Dziewczyno mowilam ci!
- no tak, ale ja nie wiedzialam czy on cos czuje.
powiedzialam wchodzac do wanny.
- to teraz juz wiesz.
- no niby tak.
- niby?! Dziewczyno daje sobie reke uciac ze on jest w tobie zakochany!
- nie przesadzaj. Jezeli juz to jedynie mu sie podobam.
- taak jasne. haha musze konczyc bo Colin chce spac. Do jutra kochana.
- Spijcie dobrze.
usmiechnelm sie i rozlaczylam. bylo po 23, wzielam szybka kapiel i ubralam pizame. Musialam umyc dzisiaj wlosy dlatego to zrobilam i od razu je rozczesalam. nalozylam odzywke i poszlam do pokoju.
______________________________________________
koniecz heuheu ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz