Nastepnego dnia wyszlam w pizamie do kuchni. zrobilam sobie sniadanie, byla 9 rano. Rodzice Louis'a byli juz w pracy, a sam brunet.. hm sama nie wiem. Skonczylam jesc i zaczelam zmywac naczynia.Uslyszalam, ze ktos wychodzi z pokoju. pochowalam naczynia i sie odwrocilam.
- Czesc Tamara. Jak sie spalo?
Spojrzalam na niego i sie usmiechnelam.
- A hej. Bardzo dobrze i wygodnie. A tobie?
- tez. Tylko.. troche pusto.
Zasmialam sie.
- Lepiej z dziewczynami co?
- dokladnie. jest wygodniej.
- yhm. ja tam nie wiem, chyba jak na razie nie chce wiedziec.
Usmiechnelam sie i poszlam do pokoju. wyciagnelam z szafy ubrania. ( http://
1.bp.blogspot.com/-l488bRG_Z9Y/Ut6tiPV4NzI/AAAAAAAAAWM/r4JO_Gays08/s1600/48d75f027584e50d520c9969b36b4930.jpg )
i poszlam sie pomalowac i uczesac. potem wyszlam na dwor sie przejsc. Louis poszedl za mna.
- moge sie z toba przejsc?
- pewnie. chodz.
usmiechnelam sie i ruszylam przed siebie. Znowu byla piekna pogoda. Lou podszedl blizej mnie i zlapal moja reke. Spojrzalam na niego i sie usmiechnelam,. scisnelam bardziej jego reke. O 11;43 ruszylismy do domu. Weszlismy do budynku, chcialam isc do pokoju, ale brunet nie chcial puscic mojej reki. Spojrzalam na reke.
- puscisz? chce isc sie przebrac.
- czekaj.
Podszedl blizej mnie i namietnie mnie pocalowal, odwzajemnilam pocalunek i sie usmiechnelam.
- ide sie ubrac Lou.
Puscilam jego reke i poszlam do pokoju. Zaczelam szukac ubran, w koncu znalazlam cos odpowiedniego na dzisiejszy dzien. wyciagnelam ubrania ( http://speedwayinmylife.blog.pl/files/2013/08/zestaw-na-lato-1346872124-s183771.jpg ), ubralam sie, a potem poszlam do lazienki. Najpierw zrobilam loki, zajelo mi to 15 minut. Potem sie pomalowawalaam. tusz do rzes, eyleiner i lekki cien do powiek. Potem jeszcze polakierowalam wlosy by dluzej sie utrzymaly i dostalam smsa od przyjaciolk, ze za chwile u mnie bedzie. usmiechnelam sie do siebie i kiedy uslyszalam dziek dzwonka poszlam szybko otworzyc.
- wow. ale sie odstrzelilas.
przyjaciolk byla zdziwiona.
- no dzieki. ty tez. chodz jeszcze do mnie.
usmiechnelam sie i razem poszlysmy do przyjaciolki. bylo jeszcze niecale 15 minuy, wiec przyjaciolka probowala co powiedziec do przyjaciol Louis'a.
- najlepiej jak bedziesz soba i tyle. na pewno od razu cie polubia.
usmiechnelam sie promiennie do przyjaciolki, chwile jeszcze pogadalysmy, a potem Louis zapukal do mojego pokoju.
- Wejdz juz idziemy!
krzyknelam, poprawilam jeszcze loki i razem z przyjaciolka ruszylysmy do oniemialego chlopaka.
- ladnie wygladacie.
- dzieki.
powiedzialysmy rownoczesnie. kiedy wyszlismy z domu przyjaciele Tomlinsona napisali do niego ze niedlugo beda w centrum, wiec i my tam ruszylismy. Dojechalismy po kilku minutach. Oni czekali na nas w ktorejs restauracji. Louis nas tam zaprowadzil. Wszyscy czterech byli mega przystojni, poznalysmy sie z nimi i na poczatku zamowilysmy cos do jedzenia. Czekajac od razu rozwinely sie rozne tematy. Sue byla w niebowzieta. Najbardziej to spodobal jej sie chyba ten Harry, wydawal sie najmlodszy. Po zjedzeniu poszlismy do kilku sklepow. razem swietnie sie bawilismy, wszysy szli razem oprocz mnie i Louuis'a. My podarzalismy za nimi trzymajac sie za rece i caly czas sie do siebie usmiechalismy. Ale kiedy ktos sie odwrocil, szybko sie puscilismy, ale pozniej wracalismy do poprzedniej czynnosci. bylko na prawde slodko, nie chcialam zeby ten dzien sie konczyl, ale jak wszystko mial swoje zakonczenie, skonczylismy wszyscy kolacja z winem w restauracji, Harry z Sue poszli razem do jej domu, pewnie pojdzie ja odprowadzic, ja i Louis do siebie, apozostali do swoich domow. kiedy wiedzielismy ze nikt nas nie widzi Louis ponownie tego dnia mnie pocalowal, a ja bylam w niebowzieta. Weszlismy razem do domu, pod pokojem sie pozegnalismy i kazdy wszedl za swoje drzwi. Od razu poszlam sie kapac.
__________________________________
no to na tyle. kolejny po 400 wejsciach. paa ;*
1.bp.blogspot.com/-l488bRG_Z9Y/Ut6tiPV4NzI/AAAAAAAAAWM/r4JO_Gays08/s1600/48d75f027584e50d520c9969b36b4930.jpg )
i poszlam sie pomalowac i uczesac. potem wyszlam na dwor sie przejsc. Louis poszedl za mna.
- moge sie z toba przejsc?
- pewnie. chodz.
usmiechnelam sie i ruszylam przed siebie. Znowu byla piekna pogoda. Lou podszedl blizej mnie i zlapal moja reke. Spojrzalam na niego i sie usmiechnelam,. scisnelam bardziej jego reke. O 11;43 ruszylismy do domu. Weszlismy do budynku, chcialam isc do pokoju, ale brunet nie chcial puscic mojej reki. Spojrzalam na reke.
- puscisz? chce isc sie przebrac.
- czekaj.
Podszedl blizej mnie i namietnie mnie pocalowal, odwzajemnilam pocalunek i sie usmiechnelam.
- ide sie ubrac Lou.
Puscilam jego reke i poszlam do pokoju. Zaczelam szukac ubran, w koncu znalazlam cos odpowiedniego na dzisiejszy dzien. wyciagnelam ubrania ( http://speedwayinmylife.blog.pl/files/2013/08/zestaw-na-lato-1346872124-s183771.jpg ), ubralam sie, a potem poszlam do lazienki. Najpierw zrobilam loki, zajelo mi to 15 minut. Potem sie pomalowawalaam. tusz do rzes, eyleiner i lekki cien do powiek. Potem jeszcze polakierowalam wlosy by dluzej sie utrzymaly i dostalam smsa od przyjaciolk, ze za chwile u mnie bedzie. usmiechnelam sie do siebie i kiedy uslyszalam dziek dzwonka poszlam szybko otworzyc.
- wow. ale sie odstrzelilas.
przyjaciolk byla zdziwiona.
- no dzieki. ty tez. chodz jeszcze do mnie.
usmiechnelam sie i razem poszlysmy do przyjaciolki. bylo jeszcze niecale 15 minuy, wiec przyjaciolka probowala co powiedziec do przyjaciol Louis'a.
- najlepiej jak bedziesz soba i tyle. na pewno od razu cie polubia.
usmiechnelam sie promiennie do przyjaciolki, chwile jeszcze pogadalysmy, a potem Louis zapukal do mojego pokoju.
- Wejdz juz idziemy!
krzyknelam, poprawilam jeszcze loki i razem z przyjaciolka ruszylysmy do oniemialego chlopaka.
- ladnie wygladacie.
- dzieki.
powiedzialysmy rownoczesnie. kiedy wyszlismy z domu przyjaciele Tomlinsona napisali do niego ze niedlugo beda w centrum, wiec i my tam ruszylismy. Dojechalismy po kilku minutach. Oni czekali na nas w ktorejs restauracji. Louis nas tam zaprowadzil. Wszyscy czterech byli mega przystojni, poznalysmy sie z nimi i na poczatku zamowilysmy cos do jedzenia. Czekajac od razu rozwinely sie rozne tematy. Sue byla w niebowzieta. Najbardziej to spodobal jej sie chyba ten Harry, wydawal sie najmlodszy. Po zjedzeniu poszlismy do kilku sklepow. razem swietnie sie bawilismy, wszysy szli razem oprocz mnie i Louuis'a. My podarzalismy za nimi trzymajac sie za rece i caly czas sie do siebie usmiechalismy. Ale kiedy ktos sie odwrocil, szybko sie puscilismy, ale pozniej wracalismy do poprzedniej czynnosci. bylko na prawde slodko, nie chcialam zeby ten dzien sie konczyl, ale jak wszystko mial swoje zakonczenie, skonczylismy wszyscy kolacja z winem w restauracji, Harry z Sue poszli razem do jej domu, pewnie pojdzie ja odprowadzic, ja i Louis do siebie, apozostali do swoich domow. kiedy wiedzielismy ze nikt nas nie widzi Louis ponownie tego dnia mnie pocalowal, a ja bylam w niebowzieta. Weszlismy razem do domu, pod pokojem sie pozegnalismy i kazdy wszedl za swoje drzwi. Od razu poszlam sie kapac.
__________________________________
no to na tyle. kolejny po 400 wejsciach. paa ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz